Starosta wydał decyzję, w której uznał dotację w wysokości 16 703,57 zł za pobraną przez stronę w nadmiernej wysokości oraz wezwał stronę do zwrotu tej dotacji. Decyzja ta została wydana na skutek kontroli, która objęła kilka szkół. Odwołując się do wyników kontroli organ I instancji ocenił, że dotacja została pobrana w nadmiernej wysokości w odniesieniu do 49 słuchaczy szkół, którzy nie spełnili warunku określonego w art. 26 ust. 3 ustawy z dnia 27 października 2017 r. o finansowaniu zadań oświatowych (Dz. U. z 2017 r. poz. 2203 ze zm.), dalej: „u.f.z.o.”, dotyczącego potwierdzenia uczestnictwa w zajęciach własnoręcznym czytelnym podpisem na listach obecności.
Odwołanie od decyzji organu I instancji wniesione zostało w imieniu strony przez radcę prawnego. Do odwołania dołączono odpis z rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego oraz uwierzytelniony odpis pełnomocnictwa dla radcy prawnego, który nie zawierał podpisu osoby uprawnionej do reprezentacji Spółki.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze decyzją uchyliło w całości decyzję organu I instancji i określiło wysokość dotacji pobranej w nadmiernej wysokości na łączną kwotę 15 595,88 zł.
Organ odwoławczy wyjaśnił, że w stanie prawnym obowiązującym przed 1 stycznia 2019 r. wystarczające było potwierdzenie przez słuchacza udziału w zajęciach własnoręcznym podpisem. Niekwestionowane było wówczas, że słuchacz może złożyć dowolny własnoręczny znak graficzny, pozwalający na przypisanie go danej osobie. Od dnia 1 stycznia 2019 r. ustawodawca doprecyzował w art. 26 ust. 3 u.f.z.o. warunek złożenia własnoręcznego podpisu, dodając słowo „czytelny”. W związku z tym, według organu, złożony przez słuchacza podpis musi pozwolić na odczytanie bez wątpliwości ze znaku graficznego co najmniej nazwiska słuchacza.
Organ II instancji odwołał się również do § 10 ust. 5 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 29 sierpnia 2014 r. w sprawie sposobu prowadzenia przez publiczne gimnazja dla dorosłych i szkoły ponadgimnazjalne dokumentacji przebiegu nauczania, działalności wychowawczej i opiekuńczej oraz rodzajów tej dokumentacji (Dz. U. z 2014 r. poz. 1170 ze zm.).
W ocenie organu, dziennik lekcyjny i listy obecności są dokumentami urzędowymi korzystającymi z domniemania prawdziwości stosownie do art. 76 § 1 k.p.a. Zatem do organu nie należy ustalanie stanu faktycznego na podstawie innych niż dzienniki lekcyjne i listy obecności dowodów, np. na podstawie oświadczeń uczestników zajęć. Zdaniem Kolegium, podpis na listach obecności powinien być na tyle czytelny, aby pozwolił zidentyfikować osobę, która go złożyła, czego nie sposób ustalić na podstawie przedłożonych w toku kontroli dokumentów, na których złożono parafki lub podpisy nieczytelne, niepozwalające na odczytanie nazwiska osoby składającej.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie strona, reprezentowana przez radcę prawnego, wniosła o uchylenie decyzji organu II instancji w całości oraz o zasądzenie kosztów postępowania sądowego.
Sąd stwierdził z urzędu, że odwołanie strony zostało rozpoznane przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze pomimo braku w zakresie pełnomocnictwa. Odwołanie od decyzji organu I instancji wniósł bowiem w imieniu skarżącej Spółki radca prawny, przedkładając uwierzytelniony odpis pełnomocnictwa, na którym nie widniał jednak podpis osoby uprawnionej do reprezentacji Spółki. Na uwierzytelnionym przez pełnomocnika odpisie dokumentu widnieje bowiem jedynie podpis maszynowy Prezes Zarządu Spółki, natomiast nie zawiera on podpisu odręcznego .
Sąd doszedł do przekonania, że pełnomocnik, chcąc występować w postępowaniu, miał obowiązek przedłożenia do akt sprawy dokumentu potwierdzającego umocowanie do działania w cudzym imieniu i wyznaczającego jego zakres. Udzielenie pełnomocnictwa stanowi bowiem dla pełnomocnika jedyne źródło kompetencji do działania w imieniu i ze skutkiem dla mocodawcy, w zakresie wyznaczonym treścią pełnomocnictwa (wyrok NSA z 29 listopada 2019 r., sygn. II OSK 2832/18, Lex nr 2782228).
A zatem parafka prezesa zarządu spółki na pełnomocnictwie dla radcy prawnego nie spełniała warunku prawidłowego udzelenia umocowania do działania. W takiej sytuacji SKO powinno wezwać pełnomocnika spółki do usunięcia braku formalnego pisma, pod rygorem pozostawienia go bez rozpatrzenia – uzasadniała wyrok sędzia sprawozdawca Anna Janowska. – Do tego czasu SKO nie może wszcząć postępowania odwoławczego. Dopiero po uzupełnieniu tego braku może rozpatrzyć sprawę merytorycznie.
Sygnatura akt: I SA/Ol 422/21
Ostatnie wpisy